Wszystko tak szybko się zmienia. Jesteśmy dojrzalsi, niż kiedyś. Nigdy bym nie pomyślała, że dzięki jednej osobie, moje życie diametralnie się zmieni, a jednak. Teraz jestem na prawdę szczęśliwa. Leon, ja, Rosie - tworzymy prawdziwą szczęśliwą rodzinę, kochamy się i spodziewamy się kolejnego dziecka. Zamieszkaliśmy na obrzeżach Buenos Aires przytulnym domu z ogromnym ogrodem, gdzie często spędzamy czas. Leon postanowił, że pojedziemy na miesiąc miodowy, który wcześniej przez moją chorobę nie mógł się odbyć. Dopiero po wylądowaniu okazało się, że jesteśmy w Wenecji! To niesamowite miejsce. Czasami, aż ciężko mi uwierzyć jakie mam szczęście.
Usadowiłam się na balkonie patrząc w gwieździste niebo, a moje ciało otula przyjemny wietrzyk. Nagle poczułam, że silne ręce obejmują mnie w okolicy pasa. Odwróciłam swój wzrok w stronę Verdasa. Patrzył na mnie pięknymi oczkami pełnymi iskier i miłości. Delikatnie przycisnął mnie do siebie przybliżając swoje usta do mojego ucha
- Na zawsze razem? - szepnął.
- Na zawsze razem.
***
Przepraszam, ze tyle czekaliście, oraz, że epilog taki krótki, ale nie umiałam go inaczej napisać. Widzę, że jest sporo odwiedzających i czytelników co widzę po wyświetleniach i ankietach. Mam do Was ogromną prośbę. Jeśli już tu jesteś to bardzo proszę zostaw Komentarz. To dla mnie wiele znaczy. Dziękuję i do następnej części, którą opublikuję w przyszłym tygodniu.
Czytasz = komentujesz = motywujesz
Usadowiłam się na balkonie patrząc w gwieździste niebo, a moje ciało otula przyjemny wietrzyk. Nagle poczułam, że silne ręce obejmują mnie w okolicy pasa. Odwróciłam swój wzrok w stronę Verdasa. Patrzył na mnie pięknymi oczkami pełnymi iskier i miłości. Delikatnie przycisnął mnie do siebie przybliżając swoje usta do mojego ucha
- Na zawsze razem? - szepnął.
- Na zawsze razem.
***
Przepraszam, ze tyle czekaliście, oraz, że epilog taki krótki, ale nie umiałam go inaczej napisać. Widzę, że jest sporo odwiedzających i czytelników co widzę po wyświetleniach i ankietach. Mam do Was ogromną prośbę. Jeśli już tu jesteś to bardzo proszę zostaw Komentarz. To dla mnie wiele znaczy. Dziękuję i do następnej części, którą opublikuję w przyszłym tygodniu.
Czytasz = komentujesz = motywujesz
Świetny :D
OdpowiedzUsuńBoski :*
Wspaniały =)
Cudny...
Czekam na prolog ^^
Lucyy
Naprawdę super, tylko szkoda, że tak szybko się skończył. Teraz nie mam co czytać. <3
OdpowiedzUsuńJezusie, to jest boskie.
OdpowiedzUsuńKróciutkie, a takie niesamowite.
Szkoda,że skończyłaś to opowiadanie.
Kocham :*
Cudooo *__*
OdpowiedzUsuń