środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 10 Stłuczony tyłek ( przeczytaj notkę )

 *3 miesiące później*

  Od jakiegoś czasu spotykam się z Alexem. Mimo wszystko, ciągle nie mogę zapomnieć o niedawnym telefonie Leona. Pragnę go tu, to jedna z rzeczy, których chcę najbardziej. Mój brzuch jest spory, niedługo na świat przyjdzie mała Rose. Chcę, żeby mała jako ojca Leona, wątpię jednak, abym mogłam się z nim skontaktować.Poczekam do zamknięcia sprawy z moim ojcem. Widzę, że Alex bardzo się stara, by udowodnić mi swoją miłość. Jest przy mnie i opiekuję się mną kiedy tego potrzebuję. Wstaje w nocy, aby zaspokoić moje ciążowe zachcianki spożywcze, znosi wahania nastrojów, mój płacz, krzyk z byle powodu i nigdy na mnie nie krzyczy. Zawsze jest czuły i ciepły, a nawet opowiada małej Rose bajki na dobranoc. Wspaniale, że mam go obok. Właśnie patrzę jak słodko śpi obok i tuli mnie do siebie. Delikatnie cmoknęłam jego czoło, na co on otworzył oczy.
- Dzień dobry jak się spało? - pytam.
- Bardzo dobrze - uśmiecha się uroczo i mocno mnie tuli.
Cały ranek spędzamy razem w swoich objęciach.

  Cały czas siedzę lekko znudzona. Nie mogę nic zrobić, bo to za ciężkie, tu za dużo schylania, tego ci niewolno... bla, bla, bla.... Tak nazywa się męczenie Violetty. Już mi się w głowię od tego przewraca.
- Alex - wołam go znudzona.
- Co?
- Ja rodzę - udaję, że się zaczęło.
Kilka sekund później patrzę jak przestraszony chłopak biega po domu mówiąc coś pod nosem. Kiedy schodził po schodach, robił to tak nieporadnie, że zahaczył nogą o dywan spadając z hukiem w dół. Nie mogłam już pohamować śmiechu i wybuchnęłam. Brunet popatrzył na mnie złym wzrokiem, a ja sturlałam się z łóżka. Nie mogłam się opanować.
- Violetto Castillo to nie było śmieszne. Stłukłem tyłek.
Powiedział bardzo poważnie, co u niego ciężko przychodzi... no tak będę miała kłopoty. Ups.
- Słucham Alexie. Cóż się stało, iż patrzy pan na mnie morderczym wzrokiem?
Nie mogłam, nie pokpić z niego. Wyglądał śmiesznie.
Nagle zerwał się na proste nogi i gonił mnie po całym domu. Wbiegłam na ogrodu i udała, że skaczę do basenu, a to była tylko symulacja na którą się nabrał. Chłopak wskoczył do basenu, a ja patrzyłam na niego ze śmiechem. Kiedy wyszedł wziął mnie na ręce. Poczułam dziwny ból.
- Alex ja rodzę...
- Ta jasne. Nie wierzę.
- Mówię serio. Rose chce na świat.

_____________________________________________

I oto kolejny rozdział. Kochani przepraszam, że tak rzadko rozdział, ale brakowało mi czasu i weny, aby nad nim przysiąść. Po wyświetleniach, oraz ankietach widzę, że mnie czytacie i odwiedzacie, ale co się dzieje, ze pod ostatnim rozdziałem było 5 komentarzy? Liczę na to, że pod tym będzie ich nieco więcej. Jeśli nie podoba Wam się ta historia mam pomysł na inną więc wystarczy napisać, abym ją zmieniła. 

9 komentarzy:

  1. NAWET NIEWAŻ SIĘ ZMIENIAĆ HISTORII!!!
    Zrozumiano??
    Ta jest bardzo dobra!
    Próbuj dodawać szybciej rozdziały, a zobaczysz efekty.
    No,więc rozdział świetny, ale niestety bardzo krótki. :c
    Mam nadzieję, że już niedługo kolejny rozdział, bo ten jest bardzo ciekawy. :)
    JESZCZE TYLKO ŻYCZENIA NOWOROCZNE! ★
    Życzę Ci weny, więcej komentarzy na blogu oraz wyświetleń! Szczęścia, zdrowia i radości! Spokoju oraz spełnienia wszystkich marzeń! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dopiero zaczynam czytać twojego bloga i to opowiadanie, dla mn i e jest najlepsze :) Proszę nie zmieniaj go. Co do rozdziału- fenomenalny, cudny, wspaniały :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział <3! Violetta serio rodzi czy znów symuluje haha? :D Alex spadł ze schodów i stolkl tyłek hahaha :D! Brakuje mi Leosia :(. Mam nadzieję, że już niedługo wszystko się ułoży i Violetta wróci do Leona ;). Czekam na next :*
    http://przyjazn-to-poczatek.blogspot.com/ ~ Zapraszam do siebie :*
    Pozdrawiam
    Natkaaa ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcemy next
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny :)
    Szkoda, że nie ma Leonetty :(
    Troszkę wkurza mnie Violetta :/
    I co Alex zostanie ojcem dziecka Leonetty ???
    Głupia Violka, szkoda, że Leoś nie wie o dziecku :(
    Kiedy Leonetta i kiedy next ???

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudny <3 Piszesz pięknie :***
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ <3