Siedziałam schowana tak jak prosił Leon. Moje serce waliło z nerwów, a ja byłam rozdarta wewnętrznie. Za to, że powiedziałam prawdę Leonowi i go nie zabiłam ojciec może nawet mnie zabić. Na samą myśl przechodzi mnie dreszcz. Nie jestem taka jak on, nigdy nie chce robić nikomu krzywdy, nie chce tak żyć... Czasami myślałam nawet nad zabiciem się, aby nie czuć tego ciężaru. Usłyszałam zamykające się drzwi i już byłam pewna, że ojciec Leona wyszedł. Po chwili Leon był w pokoju, a ja swobodnie wyszłam.
- I co?- Zapytałam przestraszona.
- Violu musimy uciekać. Nie możemy się narażać- Mówi drżącym głosem szatyn po czym chwyta mnie za rękę i całuje czule. W tym momencie poczułam się wspaniale. Chłopak wziął walizkę po czym zaczął wrzucać do niej swoje rzeczy. Przyglądałam mu się z uwagą. Chłopak opowiedział mi całą sytuację, którą słyszał. Byłam jeszcze bardziej zdziwiona. Nic nie mówiłam. Posłusznie wykonywałam jego polecenia. Zaprowadził nas pod swój samochód. Pojechaliśmy do mnie. Spakowałam walizki i pojechaliśmy dalej. Jechaliśmy jakąś polną drogą. Na jakimś odludziu Leon zostawiła samochód zamykając go i biorąc nasze walizki. Po dość długim czasie doszliśmy na lotnisko i kupiliśmy bilety do Włoch.
- Leon co teraz będzie?- Szepnęłam.
- Teraz kochanie nic nam się nie stanie. Zaczynamy nowe życie bez nich. Nie będziesz już do niczego zmuszana, będziesz szczęśliwa i bezpieczna. Obiecuję, że wszystko się ułoży- Powiedział mi na ucho tuląc mnie.
- Wierzę ci. Wiem, że mnie nie skrzywdzisz- Mocno tuliłam szatyna. Poszliśmy na odprawę i nim się obejrzałam byliśmy w samolocie.
*Kilka godzin później*
Byliśmy właśnie w małej włoskiej miejscowości. Leon kupił tam kiedyś dom. Mówił, że chciał mieć swoje tajne miejsce, gdzie mógłby się schować przed wszystkimi problemami.
- Viola musimy zmienić nasz wygląd- Powiedział poważnie.
- Po co?- Nie wiedziałam o co chodzi.
- Nikt nie może nas rozpoznać. Tak samo z telefonami. Zmieniamy numery- Przytulił mnie i pocałował w czoło. Wziął nas do fryzjera. Zmieniłam kolor i długość włosów, Leon też zmienił fryzurę. Chłopak zawiózł mnie do domu, po czym gdzieś pojechał. Zabrał jeszcze mój telefon. To co się stało wstrząsnęło mną. Czuję się jakby to był jakiś horror, albo koszmar. Siedziałam długo myśląc nad ostatnimi zdarzeniami, kiedy usłyszałam otwierające się drzwi.
- Cześć księżniczko. Mam coś dla ciebie- Podał mi kilka dużych toreb i jedną małą.
- Co to? - Zapytałam biorąc niepewnie torby.
- Otwórz a się przekonasz- Powiedział, a ja zaczęłam zaglądać do środka. Były tam nowe ubrania w trochę innym stylu i nowy telefon.
- Leon nie musiałeś- Musnęłam jego usta i przytuliłam się do chłopaka.
- Wiem, ale chciałem- Odwzajemnił uścisk i się uśmiechnął. Poszliśmy rozpakować nasze nowe ubrania. Zmęczeni położyliśmy się spać...
******
Po pierwsze dziękuję za tyle komentarzy <3
Niektórzy sądzą, że akcja toczy się za szybko, ale to nie prawda. Tak planowałam to opowiadanie. Akcja na początku ma być właśnie tak, bo to dopiero początek. Akcja dopiero się zacznie zobaczycie sami. To co teraz to wyjazd Leonetty i "nowe" życie, które jest początkiem wielu kłopotów i nie tylko.
- I co?- Zapytałam przestraszona.
- Violu musimy uciekać. Nie możemy się narażać- Mówi drżącym głosem szatyn po czym chwyta mnie za rękę i całuje czule. W tym momencie poczułam się wspaniale. Chłopak wziął walizkę po czym zaczął wrzucać do niej swoje rzeczy. Przyglądałam mu się z uwagą. Chłopak opowiedział mi całą sytuację, którą słyszał. Byłam jeszcze bardziej zdziwiona. Nic nie mówiłam. Posłusznie wykonywałam jego polecenia. Zaprowadził nas pod swój samochód. Pojechaliśmy do mnie. Spakowałam walizki i pojechaliśmy dalej. Jechaliśmy jakąś polną drogą. Na jakimś odludziu Leon zostawiła samochód zamykając go i biorąc nasze walizki. Po dość długim czasie doszliśmy na lotnisko i kupiliśmy bilety do Włoch.
- Leon co teraz będzie?- Szepnęłam.
- Teraz kochanie nic nam się nie stanie. Zaczynamy nowe życie bez nich. Nie będziesz już do niczego zmuszana, będziesz szczęśliwa i bezpieczna. Obiecuję, że wszystko się ułoży- Powiedział mi na ucho tuląc mnie.
- Wierzę ci. Wiem, że mnie nie skrzywdzisz- Mocno tuliłam szatyna. Poszliśmy na odprawę i nim się obejrzałam byliśmy w samolocie.
*Kilka godzin później*
Byliśmy właśnie w małej włoskiej miejscowości. Leon kupił tam kiedyś dom. Mówił, że chciał mieć swoje tajne miejsce, gdzie mógłby się schować przed wszystkimi problemami.
- Viola musimy zmienić nasz wygląd- Powiedział poważnie.
- Po co?- Nie wiedziałam o co chodzi.
- Nikt nie może nas rozpoznać. Tak samo z telefonami. Zmieniamy numery- Przytulił mnie i pocałował w czoło. Wziął nas do fryzjera. Zmieniłam kolor i długość włosów, Leon też zmienił fryzurę. Chłopak zawiózł mnie do domu, po czym gdzieś pojechał. Zabrał jeszcze mój telefon. To co się stało wstrząsnęło mną. Czuję się jakby to był jakiś horror, albo koszmar. Siedziałam długo myśląc nad ostatnimi zdarzeniami, kiedy usłyszałam otwierające się drzwi.
- Cześć księżniczko. Mam coś dla ciebie- Podał mi kilka dużych toreb i jedną małą.
- Co to? - Zapytałam biorąc niepewnie torby.
- Otwórz a się przekonasz- Powiedział, a ja zaczęłam zaglądać do środka. Były tam nowe ubrania w trochę innym stylu i nowy telefon.
- Leon nie musiałeś- Musnęłam jego usta i przytuliłam się do chłopaka.
- Wiem, ale chciałem- Odwzajemnił uścisk i się uśmiechnął. Poszliśmy rozpakować nasze nowe ubrania. Zmęczeni położyliśmy się spać...
******
Po pierwsze dziękuję za tyle komentarzy <3
Niektórzy sądzą, że akcja toczy się za szybko, ale to nie prawda. Tak planowałam to opowiadanie. Akcja na początku ma być właśnie tak, bo to dopiero początek. Akcja dopiero się zacznie zobaczycie sami. To co teraz to wyjazd Leonetty i "nowe" życie, które jest początkiem wielu kłopotów i nie tylko.
Uuuuuuuuu <3 Jakie cudeńko ^^
OdpowiedzUsuńWspaniale kochana <3
Uwielbiam Twoje opowiadanie ^^
Leonetta taka słodka <3
Leoś taki troskliwy ^^
Czekam na nexcika <3
Buziaki ;*
Katarina
Rozdział genialny! Dopiero teraz znalazłam twojego bloga, i choć jestem na siebie zła że tak późno to jestem również szczęśliwa bo lepiej późno niż wcale xd. A co do rozdziału... to jeszcze raz fantastic :*! Leon jaki opiekunczy *.*! Ciekawe jakie historię czekają ich we Włoszech ;)! Nie mogę się doczekać rozdziału 5 :)!
OdpowiedzUsuńhttp://milosc-przetrwa-wiele.blogspot.com/ ~ Zapraszam ;*, Natkaa^^
Ps. Sorki że z anonima, ale jestem na tel, a ona tak szybko działa że nie wiem...dlatego nie chce mi się logowac
Cudowny blog <3
OdpowiedzUsuńCzekam na Next :*
Cudo <3
OdpowiedzUsuńCudeńko
OdpowiedzUsuńCudowny Roździał ! ;3 Czekam na więcej :3
OdpowiedzUsuńSuper :3
OdpowiedzUsuńTak, tak, fajowy rozdzialik. Nie jestem pewna, czy akcja dzieje się za wolno, czy za szybko, ale to twoja sprawa, jak ją prowadzisz, mi nic do tego. Jest fajnie i to się liczy! Wyjazd, czuję, ze będzie się działo.
OdpowiedzUsuńPiszesz wspaniale! ;**
I tak zapraszam do siebie;)
http://hay-amor-en-el-aire.blogspot.com/
Powdzonka z pisaniem nowego rozdzialiku! ;**
Livetti;)
Jesusik to jest gdnialne!
OdpowiedzUsuń