- Ale.. jak? Na pewno się pan nie pomylił?- Byłam zszokowana, a to nawet mało powiedziane.
- Proszę panią na pewno to nie pomyłka- Powiedział przekonany.
- Dobrze. Dziękuję do widzenia- Pożegnałam się i poszłam. Wyszłam z kliniki i skierowałam się ku Angie, która stała nieopodal. Podeszła do niej i mocno się wtuliła.
- Violu coś się stało?- Zapytała przejęta.
- Bo.. ja...ja- Nie potrafiłam tego z siebie wydusić.
- Co jest? Powiedź bo się martwię. To coś poważnego?- Popatrzyła na mnie przerażona.
- Jestem w ciąży- Powiedziałam cicho, a jedna łza spłynęła po mojej twarzy.
- Ale to chyba dobrze Violu. Dzieci to szczęście- Uśmiechnęła się do mnie.
- Ale co na to Leon? Jestem za młoda- Odpowiedziałam łamliwym tonem.
- Na pewno się ucieszy- Dodała mi otuchy i poszłyśmy. Ja skierowałam się do Leona.
***
- Co to ma być!- Krzyknęłam zła. Kiedy weszłam do domu Leona całował się z Larą.
- Viola to nie tak. Proszę uwierz to ona mnie pocałowała.
- Nie wierze ci! Ty wcale się nie zmieniłeś!- Byłam wściekła, a Lara patrzyła na mnie z głupim uśmieszkiem.
- Wiesz co nie spodziewałam się, że drugi raz zrobisz coś takiego. Chciałam ci coś powiedzieć, ale nie zasługujesz na to!- Po moim policzku spłynęły gorzkie łzy.
- Co się stało? Powiedz i nie wierz Larze, ona zrobiła to specjalnie- Podszedł do mnie.
- Nie zbliżaj się- Warknęłam.
- Proszę uwierz mi. Nie okłamuję cię- Po jego policzku również spłynęło kilka gorzkich łez
- Nie wierze! Straciłeś mnie i nie tylko- Nie mogłam już dłużej wytrzymać.
- Kogo? Co jest?- Popatrzył mi w oczy.
- To już jest moją sprawą i nie dowiesz się o czym mówię- Wybiegłam z jego domu kierując się do parku. Zapłakana usiadłam na ławce.
- Coś się stało?- Usłyszałam za sobą obcy głos.
- Nic prócz tego, że chłopak kolejny raz mnie zranił- Odpowiedziałam ocierając łzy.
- Wiem jak się czujesz. Moja dziewczyna zrobiła to samo. Jestem Alex- Podał mi dłoń i lekko się uśmiechnął.
- Violetta- Uścisnęłam rękę
***
Z samego rana zadzwoniłam do Fran, która momentalnie przybiegła do mojego domu.
- Jak to Leon całował Larę? Może mówi prawdę i to ona go pocałowała- Pytała z niedowierzaniem i starał się bronic Verdasa.
- Fran z mojej perspektywy wyglądało to inaczej- Na mojej twarzy pojawił się smutek.
- Ale Viola, ona nie raz chciała was rozdzielić,a on cię kocha- Chciała mnie przekonać, że to co widziałam to nie to co myślę.
- Nie. Ja już tak nie chce- Spuściłam głowę.
- Co zamierzasz? Przecież jesteś w ciąży- Powiedziałam przyjaciółce o wynikach wczorajszych badań i jak to wszystko mnie boli.
- Wyjeżdżam do Madrytu, tylko proszę nie mów nic Leonowi.
- Dobrze- Była lekko smutna, że uciekam od problemów, ale nie umiem inaczej. Wszystko co się teraz dzieje, to za dużo. Muszę dać sercu jak i głowie wytchnienie. Spakowałam walizki i zabukowałam bilety. Pożegnałam się ze wszystkimi, prócz mojego
***
Zadzwoniłem do Fran odnośnie Violi. Martwię się o nią, a ona nie wie, że to nie ja całowałem Lare tylko ona mnie. Fran powiedziała mi o wyjeździe mojej kruszynki. Byłem w szoku, ale nie takim jak wtedy, kiedy powiedziała mi, że Viola zaszła w ciążę. Już wiem co wtedy chciałam mi powiedzieć. Nie dość, że straciłem ją to i dziecko. Dała mi do niej adres i wiem, że moja ukochana będzie na nią zła, ale ja nie pozwolę jej odejść. Załatwiłem wszystkie formalności. Mój wylot miał być za 2 dni.
" Nie zostawię Was i bardzo Was kocham" szepnąłem do siebie.
***
Mój plan działa jak w zegarku. Ta głupia Violka widziała jak go całuję. Całę szczęście wynajęłam Alexa, który się nią zajmie, a ja będę mogła zbliżyć się do Verdasa. Z tego co słyszałam wyjechała. Bardzo dobrze, ale i tak jeszcze mnie popamięta to dopiero początek. Jeszcze będzie żałowała, że żyje...
***
A więc jest kolejny rozdział i mój nowy pomysł, ale to dopiero początek. Będzie się dużo działo tyle mogę zdradzić. Jest bardzo mało komentarzy, ale dlaczego skoro wyświetlenia, jak i głosy w ankietach rosną? Może wam się nie chce. Jest mi przykro, bo naprawdę się staram. Mam nadzieję, ze pod tym rozdziałem będzie więcej komentarzy. Do następnego ;*
Cudowny !
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Viola jest w ciąży, ale nie spodziewałam się, że Lara wszystko zniszczy :( Leoś leć do niej, a Vilu musi mu wybaczyć ;) Czekam na następny rozdział ;*
Pozdrawiam <3
Boski! Jeżeli tu będzie się jeszcze działo to będę zachwycona!
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba i czekam na next :*
Wspaniały ^_^
OdpowiedzUsuńCzekam na next :**
<333333333333
OdpowiedzUsuńSuper. Naprawdę love love love
OdpowiedzUsuńSupcio :* bardzo fajne ♥ zapraszam do mnie : http://grejfrut55.blogspot.com/ ps; dopiero zaczynam ;)
OdpowiedzUsuń