niedziela, 28 września 2014

Prolog

 Ona- 17- letnia dziewczyna, która rodem jest z Buenos Aires. Violetta należy do jednej z najbogatszych nastolatek i może pozwolić sobie na wiele, jednak wszystko nie jest takie kolorowe jak się wydaje. Jej ojciec jest opłacanym mordercą i często wykorzystuje córkę jako przynętę i naraża ją na niebezpieczeństwo.

On- 17- letni Argentyńczyk. Jest synem bogatego policjanta. Uczęszcza do szkoły muzycznej. Należy do elity, jest przystojny, utalentowany i romantyczny. Nie znalazł jeszcze dziewczyny, która odpowiadała by jego wymaganiom. Co się stanie kiedy spotka się twarzą w twarz z miłością swojego życia?


                                                                ~ ~ ~
 Piękna szatynka jak co dzień obudziła się z samego rana. Po wykonaniu czynności zeszła na dół i powędrowała do gabinetu swojego taty.
- Cześć- Powiedziała oschle. Nie lubiła się z nim witać, bo zazwyczaj wtedy miał nowy plan jak wykorzystać córkę.
- Dzień dobry- Po jego minie można było wywnioskować, że ma coś w planach.
- Chcesz dziś coś ode mnie, czy mogę iść?- Zapytała beznamiętnie. Czasami czuła do niego obrzydzenie tym co robi.
- Masz wyjechać do Buenos Aires- Powiedział stanowczym głosem.
- Po co?- Dziewczyna doskonale pamięta to miejsce. To tam jej ojciec zabił matkę. Po dzis dzień to pamięta, chociaż to fakty z przed 12 lat.
- Mieszka tam nie jaki Jorge Verdas. Jest policjantem, który depcze mi po piętach. Masz go śledzić, cokolwiek, aby informować mnie na bieżąco, czy gdzieś nie wylatuje lub coś w tym stylu- Oznajmił stojąc tyłem do młodej Castillo.
- Ale ja nie mogę... nie chce- Czuła ból w sercu przez osobę, którą z jednej strony kocha, a z drugiej nienawidzi.
- Nie masz nic do gadania. Chyba, że chcesz skończyć jak twoja nieposłuszna matka!- Krzykną, a na samo wspomnienie tej nocy dziewczynie poleciały łzy.
- Dobrze- Powiedziała Violetta. Tego samego dnia była na lotnisku. Po kilku godzinach doleciała i skierowała się do domu, w którym miała mieszkać. Pomimo wszystkiego ojciec zapewnił jej dobre warunki. Dom był ogromny, dookoła monitoring i wiele zabezpieczeń, jakby dla prezydenta. Jednak młodej szatynce to co musiała robić nie podobało jej się. Rozpakowała walizkę i od razu zmęczona zasnęła.

                                                          ~ ~ ~ 
Młody szatyn był właśnie w domu ze swoim ojcem. Bardzo lubił spędzać z nim czas.
- I jak było w pracy?- Zapytał Leon ojca.
- Dobrze. Nadal śledzimy Castillo, ale bezskutecznie- Powiedział zrezygnowany.
- Jeszcze go znajdziecie- Oznajmił szatyn.
- Nawet nie chodzi o niego. On wykorzystuję córkę, która w każdej chwili może zginąć- Te słowa zasmuciły Verdasa. Nie podejrzewał, że można być tak okrutnym i bezwzględnym. Długo jeszcze rozmawiali. Leon nawet nie podejrzewał, że wszystko tak wygląda. Był zaszokowany słowami taty. Zamyślony poszedł spać...

                                                      ~ ~ ~
Oto jest prolog. Mam nadzieję, że chociaż odrobinkę się spodoba. Jeśli już tu jesteście, proszę o komentarz to dla mnie wiele znaczy. Do nastepnego :)



6 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaa! <3 To opowiadanie będzie genialne *O*
    Prolog cudowny, wspaniały niesamowity ^^
    I będzie Leonetta! <333
    A Viola jest taka biedna ;ccc
    Leoś taki troskliwy ^^
    Czekam na ich spotkane - rozdział <333
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  2. Prolog fantastyczny <3 Czekam na 1 rozdział :* Plis niech będzie szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajajajjajajjajajjaj 😊 Ten prolog jest fantastyczny. ZAKOCHALAM SIE W TYM Opowiadaniu.!!! Piszeesz cudownie. Naprawdę wielki podziw dla ciebie. Podoba mi sie ta "zupelnie inna" historia. "Dorosła. Wręcz. Na blog twój trafilam przypadkiem, a dokładnie z twojego aska. Jup. :3 Tak się cieszę, że. Tu Jestem. DZIEKUJE CI ZE DZIEKI TOBIE SIE NIE NUDZE.. JUPPP . SKINCZYLAM TE ROZDZIALY. NIE WIEM CZY NIE ZSBRAC SIE ZA POPRZEDNI OPOWIADANIE...
    WYJATKOWA.
    LODO 💝

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest fantastyczne ♥ Lece czytac dalej

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ <3