wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział I ~ Kotek

Violetta od kąt zajmowała się Ethan'em nie sprawiał jej kłopotów, a chłopiec się nie nudził. Dziś kiedy Castilio była pochłonięta nową książką mały chciał się pobawić w "chowanego". Dziewczyna nie zdając sobie sprawy z tego co powiedział chłopiec, skinęła głową na "tak" nie odrywając wzroku od lektury. Mały wymamrotał pod nosem "Ty liczysz, ja się chowam" i już po chwili nie było go przy dziewczynie. Kiedy zdała sobie sprawę, że w domu jest zbyt cicho postanowiła poszukać chłopca. Wyszła z "gabinetu" w którym całkowicie oddała się lekturze i skierowała się do pokoju dziecka. Weszła, wzrokiem przeszukała pomieszczenie i z pewnością stwierdziła, że Ethan'a tu nie ma. W takim razie zeszła na dół do salonu który był połączony z kuchnią i jadalnią.
- Ethan! Gdzie jesteś?! - niestety tutaj także go nie było. Nerwowo zaczęła przeszukiwać każdy kąt domu. Jej ostatnią nadzieją był taras z pięknym ogrodem. Rozejrzała się po całym ogrodzie, przeszukała każdy krzak i nic. Nagle usłyszała ciche miauczenie kota. Odwróciła głowę w stronę z której dobiegał dźwięk.
Podeszła bliżej i uśmiechnęła się na widok tego co zobaczyła.
- Ethan, szukałam cię. Dlaczego wyszedłeś na dwór?
- Mieliśmy się bawić, ale ty mnie nie znalazłaś.
- Dobrze przepraszam cie.
- I przyszedł kotek. Mogę go zatrzymać?
- Kotek może już ma właściciela.
- Ale kotek sam przyszedł, może nie chciał być u właściciela?
- No dobrze skarbie. Weźmiemy go, ale gdy zgłosi się po niego właściciel to musimy go oddać.
- No dobrze. A będę mógł mieć zwierzątko, jak nie będzie kotka?
- O tym musisz porozmawiać z mamą i tatą.
- Dobrze, chodź - chłopiec złapał Violettę za rękę i pociągnął do domu. Chłopiec zostawił kota na dywanie i pobiegł do kuchni. Violetta bacznie go obserwowała. Ethan wyjął miseczkę z dolnej szafki i poprosił by Violetta podała mu mleko dla zwierzątka. Szybko podbiegł do miejsca gdzie znajdował się kot, wziął go w swoje łapki i pobiegł do kuchni. Po kilku sekundach chłopiec przyglądał się zwierzątku jak pije białą ciecz.
* * *
Przepraszam, ze taki krótki ale nie miałam dostępu do laptopa, a dziś pomagałam babci. (nie może chodzić)
Do zobaczenia. ;)

8 komentarzy:

  1. Zapamiętaj, że nie liczy się długość tylko jakość, a to jest wspaniałe <333
    To zdjęcie jest takie słodkie - rozczulam się xDD
    Czekam na next :*

    Kinga Blanco

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu! ;*
    Rozdzialik jest wspaniały <3
    Nic nie szkodzi, że jest krótki <3
    Czekam na next ;d
    Trzymaj się ;***
    Całuję ;**

    Caroline Blanco <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciągające , z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! <3
    ciekawe co tym razem przydarzy się Violećcie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie toleruje takich reklam. Każdy komentarz tego typu będzie usuwany. Istnieje od tego zakładka.
      Poza tym mogę się założyć że nie widziałaś tego bloga na oczy a tym bardziej coś przeczytałaś. To tylko kolejny głupi blog do reklamy. -,-
      Nie u mnie. ;)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co w poprzednim -,-

      Usuń
    2. Jak możesz to wejdź na mojego bloga to coś napisałam

      Usuń

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ <3