czwartek, 1 października 2015

Rozdział 7

 Obudziłam się z samego rana. Włączyłam telefon. O dziwo było w nim pełno wiadomości i połączeń. Przeczytałam jedną z nich. Była od Leona.

 " Chyba musimy porozmawiać. To co powiedziałaś na lotnisku dało mi do myślenia i chciałbym podzielić się z tobą moimi wnioskami. Myślę, że Cię zaciekawią. Już za Tobą tęsknie."

Mimowolnie uśmiechnęłam się do ekranu. Szybko wybrałam jego numer.
- Halo? Viola? - słyszałam w jego głosie nadzieję.
- Tak, to ja. Chciałeś pogadać... - zaczęłam.
- Owszem, ale nie teraz. Niedługo planuje Cię odwiedzić, ale nie powiem Ci kiedy, bo to niespodzianka - powiedział tajemniczo.
- Dobrze, ale jak mnie nie będzie, to co zrobisz? Powinieneś uprzedzić, żebym była przygotowana - zachichotałam cicho.
- Oj ty oszustko. Przecież wiem, że raczej nigdzie nie wychodzisz - był bardzo pewny tego co mówi.
- Jesteś taki pewny? Ostatnio zrobiłam się towarzyska - szepnęłam.
- Coś wątpię, bo dopiero wczoraj wyjechałaś. Ale niech będzie, że ci wierzę i w takim razie nie przeszkadzam. Widzimy się niedługo - obiecał i momentalnie się rozłączył.
Tak bardzo się cieszę, że mnie odwiedzi, nareszcie nie będę czuła się samotna.

Kilka dni później
 Od kilku dni Leon nie dzwoni do mnie, ani nic nie pisze. Trochę się zawiodłam, bo obiecał mi, że będziemy utrzymywali cały czas kontakt. Może już znudziła mu się taka przyjaźń na odległość. Nie mogłam wypchnąć go z głowy. Smuci mnie myśl, że mnie w jakiś sposób ignoruje, a może to moja wina? Niepotrzebnie mówiłam mu co do niego czuje, ale kiedy dzwonił wydawał się być z tego powodu zadowolony i odwzajemniał moje uczucie. Cicho westchnęłam kolejny raz patrząc w telefon. Nie lubię się prosić o uwagę, ale strasznie mnie to gryzie. Wyszłam na zewnątrz. Potrzebowałam świeżego powietrza i ciszy. Wiał delikatny wiaterek, który wywoływał u mnie ciarki. Okryłam się ciaśniej bluzą idąc wolnym krokiem w stronę pobliskiego parku. To co naprawdę tu lubiłam to właśnie ten zielony zakątek, gdzie mogę być sama, pomyśleć o sprawach które nie dają mi spokoju. W tym miejscu po prostu odpoczywam ciałem i duchem. Usiadłam na jednej z ławek podkulając nogi i opierając o nie brodę. Wyłączyłam się zupełnie słuchając odgłosów szelestu wydawanego przez liście, którymi poruszał wiatr. Przymknęłam oczy, jednak po chwili poczułam jak ktoś dotyka moich ramion. Nastraszyłam się i podniosłam. Osoba, którą zobaczyłam kompletnie mnie zaskoczyła.
- Cześć księżniczko - szepnął przytulając mnie do siebie.
- Leoś - byłam szczęśliwa, że jest.
-  Też Cię kocham słońce - cicho zachichotał.
- Wiesz... podobno chcieć, to móc. a móc to chcieć. Ja chce Ciebie mogę? - wyszeptałam mu do ucha.
- Pewnie, że możesz. Już jesteś moja - musnął czule moje czoło.
- Skąd wiedziałeś gdzie jestem? - zapytałam zdziwiona jego nagłym pojawieniem się.
- Ja wiem wszystko. Wiem, że lubisz parki. Znam twój adres i mogę wnioskować gdzie jesteś - wytłumaczył spokojnie.
- Brakowało mi Ciebie. Czuję się samotna. Nie mam tu nikogo - westchnęłam.
- Masz mnie, ale to później. Muszę jeszcze coś załatwić i widzimy się wieczorem. W porządku mała? - Zapytał dla pewności.
- Jasne - posłałam mu ciepły uśmiech.
Kiedy już się ze mną pożegnał poszedł załatwić swoją tajemniczą sprawę. Ja poszłam do domu dopiero wieczorem. Nie chciałam dodawać sobie drogi więc poszłam skrótami. Całą drogę miałam dziwne uczucie, że ktoś mnie śledzi. Nagle usłyszałam głośny szmer i szybsze kroki. Nim się spostrzegłam przez moją głowę przeszła fala bólu. Pojawiła się ciemność...

_____________________________________________________________

Witam Was z nowym rozdziałem.
Jest tu ktoś jeszcze? Mimo wszystko mam nadzieję, że TAK.
Jeśli już jesteście zostawcie po sobie ślad.
Dziękuję i do następnego.

8 komentarzy:

  1. Cudo.
    Co się stało Vils?
    Czekam na next :-)
    Pozdrawiam Królik!
    Buziaczki :* ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że rozdziały pojawią się tak rzadko i są krótsze ;c
    Ale cieszę się, że w ogóle są <3
    Leon przyjechał do Vils *.*
    Omg! To takie dkssflsdfj <3 Słodziaki z nich ^^
    Mam nadzieję, że Violce nic nie będzie ;o Porwą ją? ;o
    Czekam na nexta niecierpliwie ^^
    Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super.
    Taka sweet Leonetta...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem.
    cudowny.
    Co się stało Violce?
    Porwali ją?
    Verdasek wyznał miłość Violettcie.
    Ooooooo jacy słodziacy z naszej Leonetty.
    Czekam na next.
    Zapraszam do mnie.




    http://kochamleonetteforever.blogspot.de/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej.
      Jesteś jeszcze na blogu?
      Ja wciąż na ciebie czekam:)
      Daj znać, że żyjesz!
      Z niecierpliwością czekająca Patty;*

      Usuń
  5. Będziesz mnie tak trzymać w niepewności? 👌 ~ ♦ ☺ ☺ nowa stała czytelniczka! ♥ 💋

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny! ♥ przy okazji zapraszam do siebie ♥
    http://leonetta-podemos-volar-sin-tener-alas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ <3