Nagle do sali wpadł Diego. W prawej ręce miał czekoladki, a w lewej piękny bukiet kwiatów. Co on tu robi? Przecież pojechał do Hiszpanii. Może postanowił mnie odwiedzić? Nie ważne, grunt, że ma czekoladki, a ja mam ochotę na coś słodkiego, więc niech przyjdzie. Popatrzyłam na Leona i widziałam u niego złość, zazdrość. Tak mi się chyba wydaje.
- Cześć Violu- Powiedział i wręczył mi prezenty, po czym przywitał się z Leonem.
- Hej. Co ty robisz w Buenos Aires? Podobno wróciłeś do Hiszpanii- Czekałam na jego odpowiedź.
- Przyjechałem do ciebie na kilka dni, ale wylądowałaś tutaj- Posmutniał i widziałam, że Leon też- Musiałem wracać bo miałem ważne zlecenia, ale załatwiłem to najszybciej jak mogłem i przyleciałem do Argentyny. Bardzo się o ciebie bałem. Kiedy przyszedłem byłaś w złym stanie, ale widzę i ciesze się, że już lepiej, bo bardzo, ale to bardzo się martwiłem o moją najlepszą przyjaciółkę.
- Diego, ale przecież nie musiałeś. Nic mi już nie jest- Powiedziałam. Jego słowa bardzo mnie wzruszyły. Ciesze się, ze się o mnie martwi.
- Może czujesz się lepiej, ale nie wydaje mi się, żeby było wszystko w porządku. Jesteś osłabiona i boję się o ciebie- Mimowolnie się uśmiechnęłam. Leon zaoferował już się, ale dobrze, ze Hiszpan też chce przy mnie być.
- Nie chce ci robić kłopotu. Leon z resztą powiedział, ze się mną zajmie, a nie chce, abyś przeze mnie miał kłopoty w pracy czy coś- Delikatnie się uśmiechnęłam. Nie chcę, aby Leonowi było przykro. Widzę, że źle się czuję z tym wypadkiem i się obwinia, dlatego chce, aby było mu lepiej. W głębi duszy wciąż go kocham i nie chce, żeby cierpiał, był moją pierwszą miłością, a taka miłość nigdy nie wygasa.
- To ja mu pomogę te kilka dni, a potem muszę wracać do pracy, więc będzie miał cię całą dla siebie- Zaśmiał się, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Poczułam jak ktoś delikatnie ujmuje moją dłoń. Był to oczywiście Leon.
- Dobrze, przyda mi się takich dwóch facetów, będę się czuła jak księżniczka- Zaśmiała się.
- Już jesteś księżniczką. Teraz muszę iść coś załatwić, ale za jakąś będę. Masz na coś ochotę? Kupić ci coś?- Myślałam nad tym czy mam na coś ochotę.
- Nie raczej nie, ale dzięki- Powiedziałam z uśmiechem, a Diego dał mi całusa w policzek i wyszedł. Zostałam sama z Leonem, który siedzi przy mnie 24 godziny na dobę, a gdy go proszę, żeby poszedł się przespać, czy odpocząć odmawia. Martwię się o niego, bo powinien odpocząć. Wiem, że po wyjściu ze szpitala będą się o mnie troszczyć, a przy tym wkurzać, ale jestem im wdzięczna za wszystko i bardzo ich kocham. Oczywiście jak przyjaciół.
*Leon*
Nie chce, aby Diego się do niej zbliżał. Kocham ją, a kiedy się napatoczył mam mniejsze szanse na jej zdobycie. Zrobię wszystko, aby ją odzyskać. Móc budzić się przy niej, ocierać jej łzy, cieszyć się jej szczęściem.
- I jak się czujesz?- Zapytałem trzymając jej zimną dłoń.
- Lepiej, dużo lepiej- Uśmiechnęła się uroczo.
- Bardzo lubicie się z Diego prawda?- Zapytałem nieśmiało. Wiedziałem, że coś ich łączy, ale po prostu musiałem to usłyszeć.
- Poznałam go w Madrycie. Od razu się polubiliśmy. Pocieszał mnie i rozśmieszał, pomimo, że myłam nieraz bardzo nieznośna nigdy nie powiedział, że ma mnie dość. Mam do niego duże zaufanie- Powiedziała, a ja posmutniałem, lecz nie dałem tego po sobie poznać. Nie chce, żeby myślała, że przemawia przeze mnie zazdrość.
Siedzieliśmy w ciszy. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Po prostu chciałem przy niej być. Rozumiemy się bez słów. Zerkałem na nią czasami i widziałem, że powoli zasypia. Wyglądała bardzo słodko.
* Diego*
Leon zdaje się być całkiem fajny i ciesze się, że opiekuje się Violą. Dobrze, że ma nas przy sobie, bo możemy jej pomóc. Chce z nią być, ale nie chce mówić jej tego w szpitalu. Przygotuje dla niej romantyczną kolacje i mam nadzieje, że się zgodzi. Widzę, że mnie kocha, ale mam wrażenie, że Leona też. Jednak warto spróbować, bo może nam się uda. Kończę już załatwiać swoje sprawy i zaraz pojadę do szpitala. Może kupie jej jeszcze coś słodkiego. Poszedłem do cukierni i kupiłem jej ulubione ciastka, a mianowicie ptysie. Skoczyłem jeszcze dok sklepu po cukierki które lubi, czekoladę, czekoladki i jakiś sok. Będę ją rozpieszczać jak się tylko da. W końcu to moja księżniczka. Wziąłem zakupi i poszedłem do szpitala.
***
Jestem z kolejnym rozdziałem. Vilu kocha obu, Leoś i Diego chcą o nią walczyć, a co dalej dowiecie się w następny. Dziękuję za każdy komentarz, który zostawiacie, to dla mnie wiele znaczy, bo mam ochotę pisać. Zapraszam standardowo do zakładek i ankiet. Całusy i do następnego.
Świetne!!!
OdpowiedzUsuńSuper. :)
OdpowiedzUsuńMegaa boskie . Czekam na next , ale niech Diego tego nie rozwali . Niech Viola będzie z Leosiem . Nie umiem się doczekać następnego . Z niecierpliwością czekam na next . ♥
OdpowiedzUsuń