*Leon*
Od wypadku minął tydzień, a Viola nadal się nie obudziła. Diego musiał wyjechać, ponieważ miał prace, a przyjechał na kilka dni. Z tego co wiem dzwonił i chciał jeszcze kilka dni, ale nie dostał. Nie żebym coś do niego miał, ale lepiej. Ja zostałem wypuszczony po dwóch dniach. Nadal nie mogę sobie wybaczyć tego co się stało. To ja powinienem tu leżeć nie ona. Dlaczego to akurat ją spotkało. Jest taka niewinna, bezbronna, delikatna. Co jakiś czas łapie mnie za rękę pomimo tego, że jest nieprzytomna. Dzięki temu wiem, że mnie słyszy i daje mi nadzieję na to, że w końcu z tego wyjdzie. Dzisiaj do szpitala przywiozłem jej dużego,
białego misia, żeby nie czuła się samotna i bukiet czerwono białych róż. Usiadłem obok jej łóżka i złapałem za dłoń. O dziwo jej nie ścisnęła. Przyglądałem się jej, a po kilku minutach przyszedł lekarz.
- I co z nią?- Zapytałem.
- Cóż... Powinna już dawno się obudzić, ale bierzmy pod uwagę to, że jest wychudzona. Przez to może obudzić się później lub... też wcale. Gdyby nie była tak wychudzona było by już z nią dobrze, a tak to nie wiadomo co dalej- Powiedział, a mnie aż za murowało. Lekarz wyszedł, a ja schowałem twarz w dłoniach. Dlaczego moja kruszyna musi tak cierpieć? Dlaczego nie może być szczęśliwa? Przytuliłem się do niej mocno.
- Nigdy cię nie opuszczę skarbie. Jesteś dla mnie najważniejsza i mam nadzieję, ze kiedyś wybaczysz mi ten głupi błąd, zaufasz i wrócisz. Bez ciebie z każdym dniem więdnę. Jesteś dla mnie jak powietrze dla ptaka, woda dla roślin. Bez ciebie mnie nie ma. Kocham cię najmocniej na świecie i nie pozwolę, abyś odeszła. Nie zasługujesz na to. To ja tu powinienem być- Pocałowałem ją w usta. Kiedy się oderwałem Viola zaczęła się trząść. To nawet nie było to nią rzucało na wszystkie strony. Byłem przerażony. Lekarz i pielęgniarki od razu wbiegli do sali. Kazali mi wyjść, ale nie mogłem. Siłą mnie wypchnęły. Patrzyłem przez szybę na to co z nią robią. Zaczęli masaż serca. Usiadłem na szpitalnym krzesełku chowając twarz w dłonie. Po godzinie lekarz do mnie wyszedł.
- Co się z nią stało?- Zapytałem zapłakany.
- Spokojnie opanowaliśmy sytuację. Pani Violetta ma się lepiej i dodatkowo już się wybudziła.- Uff, ale mi ulżyło.
- Mogę do niej wejść?- Chciałem ją bardzo zobaczyć. Niczego tak nie pragnąłem.
- Tak proszę- Odpowiedział i poszedł. W duchu skakałem. Moja księżniczka ma się lepiej. To najlepsza wiadomość. Niepewnie wszedłem do sali. Violetta leżała na łóżku ledwo patrząc na oczy. Była opuchnięta i blada. Miała podkrążone i lekko czerwone czy. Usiadłem obok niej i złapałem za rękę. Była jeszcze zimniejsza niż wcześnie.
* Violetta *
Byłam taka szczęśliwa, że Leon był przy mnie. Dzięki niemu wiedziałam, że muszę żyć. Słyszałam jak do mnie mówił. To co robił i jak się poświęcał było piękne. Wiem, ze mówił od serca i naprawdę mnie kocha. Ja też go kocham, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Tylko co z Diego? Może powinnam wrócić do Leona?
- Część księżniczko- Powiedział słodko.
- Cześć Leoś- Powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Wiesz jak się bałem. To wszystko to moja wina, to ja spowodowałem wypadek przepraszam- Było mi przykro, że się obwinia, bo w końcu takie rzeczy się zdarzają.
- Leoś nie obwiniaj się. Wypadki się zdarzają- Powiedziałam patrząc na niego.
- Wiem Violu, ale to nic nie zmienia. Jesteś wychudzona, lekarz mi wszystko powiedział i żeby było jasne od dziś będę cie pilnował jak dziecko. Będę robił ci śniadania, obiady, desery, kolacje. Nie myśl sobie, że pójdziesz na sesję, czy wybieg. Nie pozwolę w twoim stanie- Powiedział bardzo stanowczo.
- Ale to moja praca. Muszę z czegoś sie utrzymywać- Nie chciałam z tego rezygnować, ale sama zawiniłam.
- Viola nigdzie cię nie puszcze. Masz szlaban złotko i koniec.
- No dobrze dla ciebie wszystko. Nie wiesz co z Diego?- Byłam bardzo ciekawa czy był.
- A tak zapomniałbym. Diego tu był, ale kilka dni temu wyjechał co musiał- Szkoda, ze go nie ma.
- Aha.- Chciałam coś powiedzieć, ale nagle do sali wpadł...
***
Przychodzę do was z kolejnym rozdziałem. Jak widzicie z Vilu jest lepiej, a Leoś się nią chcę opiekować.
Coś mało komentujecie. Wiem, że stać was na więcej i że zaczniecie więcej komentować dlatego nie robię jeszcze szantażu. Do nstępnego :*
Wspaniały rozdział!!!
OdpowiedzUsuńLeoś taki awww... <3
Czekam na next i Leonette!!! :-)
Pozdrawiam Zuzia :-)
Super. Popłakałam się. Czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietne c;
OdpowiedzUsuńCudny, cudny, cudny <3
OdpowiedzUsuńViola się obudziła :D
I Leoś się tak o nią troszczył <3
A teraz się nią będzie opiekował *o*
A Viola chce do niego wrócić ^^
Diego wyjechał ;c
A może teraz wrócił? *o*
Czekam na kolejny <3
Buziaki ;*
Katarina
P.S. Widzę, że rozdziały coraz dłuższe <3 Cieszy mnie to ^^
Jest mega, zaczęłam czytać dopiero dzisiaj, ale już jestem zachwycona, te wszystkie rozdziały są po prostu piękne, wkręciłam się, macie talent i czekam na kolejne rozdziały, mam nadzieję, że będą jak najszybciej! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://leonetta-leonivioletta.blogspot.com/2014/08/lba-informacje-3.html
OdpowiedzUsuńNominuje cię xD Gratki ;x
~ Alla